Geograf

Tak sobie myślę, że jeśli spełnią się wszystkie Wasze życzenia, to nie grożą Frankowi żadne cosie, żadne katary i nawet pół grama kaszlu. Dziękujemy Wam za najzdrowsze życzenia świata, bo wiecie, że co jak co, ale zdrowie jest u nas szczególnie ważne.

Tymczasem nasz pełen sił i zdrowia Franciszek czteroletni przechodzi ostatnio samego siebie. Dodaje, odejmuje, zna wszystkie znaki drogowe, czyta, buszuje po internecie i uczy się geografii. Do tego dochodzą treningi piłki nożnej- wiem, jak to brzmi, ale moi chłopcy naprawdę chodzą na piłkę nożną. Zatem piłka nożna i chyba za chwilę angielski. Nie, to nie my mu to wymyślamy. To Francyś chce, zaczepia i pyta. Chłonie ogromne pokłady wiedzy, a ku uciesze Taty i Babci Domowej zna wszystkie oceany, wie, gdzie leży Australia i bezbłędnie odnajduje Polskę w Europie. I naprawdę w ubiegłą środę skończył dopiero cztery lata.
To jak już się tak chwalę, to mam nawet dowód i nie zawaham się go użyć: