„Wigilię, zgodnie z najlepszą tradycją ludową i narodową, spędziliśmy…” – tak by chciała napisać z humorem Mama Ania, a muszę niestety napisać ja – wujek P.
Franek dostał w Wigilię popołudniu 40 – stopniowej gorączki oraz pojawiła się krew w wydzielinie 🙁
Po nieprzespanej nocy i próbach ratowania sytuacji przez rodziców, Franio wylądował w kaliskim szpitalu.
Rozpoznano zapalenie płuc z widocznymi objawami w obrazie rtg, na prawym z nich. Obecnie lekarze ustabilizowali stan Franka na tyle, że znów może korzystać z respiratora (musiano jednak bardzo „podkręcić” jego parametry). Podawany jest też tlen i leki dożylne. Franek z Mamą – w wersji optymistycznej – zostaną w szpitalu jakiś tydzień.
Tyle przez telefon powiedziała mi ze szpitala Mama Ania. I tyle Wam przekazuję na jej prośbę.