Flesz, czyli wieści skrócone z Frankowego podwórka.

Jedna trzecia naszej rodziny nieco niedomaga. Chodzi akurat o jedną trzecią blogującą. Dlatego wpis będzie króciutki.

*U Franciszka wszystko ok. Do słownika Dziedzica wpisać możemy: halo, lato, misia, monia i ogień. Premiera filmu z Franklinem mówiącym wkrótce.

*Dziś odbyła się przymiarka wózka spacerowego typu kimba i pojawienie się tegoż pojazdu w naszych progach wygląda już całkiem realnie.

*Wśród osiągnięć jedzeniowych odnotowaliśmy kawałki (!!!) parówki, czyli koszmar wszystkich dietetyków świata, w tym zapewne naszej nadwornej Cioci Dietetyk.

*Od poniedziałku rusza dogoterapia oraz przerwane wakacjami spotkania z Panią Specjalistką od wczesnego wspomagania rozwoju. (Swoją drogą muszę Wam kiedyś pokazać plan zajęć Dziedzica- jak na dwulatka wygląda on zaiste imponująco!)

W załączeniu: pocztówka z Warszawy, czyli jak odsypiać intensywny dzień. (Żyrafa towarzyszka przysłana przez Ciocię z KateMade)

Tymczasem wzmocniona czymś, co ma postawić na nogi i pozbyć się objawów przeziębienia i grypy idę spać. Albo prasować. Na schodach zdecyduję. Dobranoc!